Ratings2
Average rating3
Pilipiuk bardzo udanie tworzy historyczny klimat, dorzuca ciekawostki i anegdoty znawcy historii. Tylko szkoda, że tak udane tło tonie całkowicie pod ciężkim, narodowo-katolickim moralizatorstwem i wszystko-umiejącą postacią głównego bohatera, którego ciężko określić inaczej jak ‘Mary Sue'. Warszawski nauczyciel informatyki z XXI w., po spotkaniu z kosmitami, apokalipsą (całkowicie ‘naukową') i podróży w czasie, przechodzi religijne odrodzenie... I to koniecznie katolickie. No i oczywiście jest ekspertem z dziedziny survivalu i walki wręcz, pomimo braku wcześniejszego doświadczenia... Albo ja zdecydowanie wyrosłem z Pilipiuka, albo autor mocno traci formę, bo takiego natężenia absurdów nie pamiętam z żadnej innej jego książki.